Kuchnia :)
W czwartek montaż kuchni, juuuupiiiiiiii :) już nie mogę się doczekać.
W czwartek montaż kuchni, juuuupiiiiiiii :) już nie mogę się doczekać.
Hej,
dziś kolejny wpis, tym razem upatrzyłam stół i krzesła do jadalni , a także ciekawy stolik, co myślicie? ładne czy nie ładne?
Cześć wszsytkim,
Nadszedł czas na dobieranie detali, siedzę i szukam inspiracji, najgorzej mam znależć oświetlenie na klatkę schodową....
Do całego domu wybraliśmy pstryczki elektryczki firmy Karlik, do salonu, wiatrołapu, kuchni i łazienek wybrałam wersję ze szklaną ramką, w pozostałych pomieszczeniach zwykłą białą a i tak cenowo wyszło sporo kaski ;/ Zamówiłam też lamy do salony do oświetlenia głównego i nad stołem.
Hejka wszystkim,
Kurcze powoli mam stresa, termin wyprowadzki z mieszkania zbliża się wielkimi krokami a my szczerze mówiąc jeszcze jesteśmy z robotą w lesie;/ Płytkarz kończy drugą łazienkę, ale chłopakom na dole jeszcze dużo pracy zostało. Coś mi się zdaje że my będziemy mieszkać a oni będą jeszcze wykańczac. Echs.... Poniżej fotki z zaawansowania prac.
Witajcie,
dziś chciałam Wam napisać o naszej ekipie, która obecnie robi gładzie i łazienkę. Jedni i drudzy są mega pracowici, dokładni ( o tym zrobie oddzielny wpis) i w dodatku z duuuuuuzym poczuciem humoru. Codziennie jadąc na budowę , nigdy nie wiem czego się mozna spodziewać.
1. Mały żarcik był taki że na wannie w tej taiej wnęce narysował ktoś kółeczko i napisał czarnym mazakiem - kran. My patrzymy z mężem na siebie pytająco i mówimy : Ty chyba nie możliwe żeby nasz płytkarz planował tutaj zamontować baterie? No co on niepoważny? ale może tak myśli? nie no nie możliwe. Gwoli sprawdzenia musieliśmy się upewnić bo w końcu różnie z majstrami bywa? Zadzwoniliśmy więc no i oczywiście robili sobie z nas "beke" - czekali aż zadzwonili bo znając nas wiedzieli że na pewno będziemy wnikać :) Uśmialiśmy się z mężem.
2. Innym razem wychodząc z domu zauważyłam uśmiechniętą buźkę przypartą do okna na pięrze, tak aby witała sąsiadów idących lub jadących drogą :)
3. Ostatnio wchodząc do domu po 17.00, gdzie nikogo już nie było a alarm był załączony moim oczom w salonie ukazał sie "pracownik", który chyba został po godzinach :) :) echs kiedyś im za to się odpłacę :):)
A jak Wasze ekipy? też lubią Wam robić psikusy???.