Na wesoło :)
Witajcie,
dziś chciałam Wam napisać o naszej ekipie, która obecnie robi gładzie i łazienkę. Jedni i drudzy są mega pracowici, dokładni ( o tym zrobie oddzielny wpis) i w dodatku z duuuuuuzym poczuciem humoru. Codziennie jadąc na budowę , nigdy nie wiem czego się mozna spodziewać.
1. Mały żarcik był taki że na wannie w tej taiej wnęce narysował ktoś kółeczko i napisał czarnym mazakiem - kran. My patrzymy z mężem na siebie pytająco i mówimy : Ty chyba nie możliwe żeby nasz płytkarz planował tutaj zamontować baterie? No co on niepoważny? ale może tak myśli? nie no nie możliwe. Gwoli sprawdzenia musieliśmy się upewnić bo w końcu różnie z majstrami bywa? Zadzwoniliśmy więc no i oczywiście robili sobie z nas "beke" - czekali aż zadzwonili bo znając nas wiedzieli że na pewno będziemy wnikać :) Uśmialiśmy się z mężem.
2. Innym razem wychodząc z domu zauważyłam uśmiechniętą buźkę przypartą do okna na pięrze, tak aby witała sąsiadów idących lub jadących drogą :)
3. Ostatnio wchodząc do domu po 17.00, gdzie nikogo już nie było a alarm był załączony moim oczom w salonie ukazał sie "pracownik", który chyba został po godzinach :) :) echs kiedyś im za to się odpłacę :):)
A jak Wasze ekipy? też lubią Wam robić psikusy???.