Zielono mi...
W końcu jest ;)
Wyczekiwane ożeźwienie w kuchni ;) aż rok czasu musiałm czekać na moją szybkę - no ale na szczęscie jest już z nami. Śmieję się do męża że teraz w kuchni to mam relaks na trawce a nie ciężką pracę ;)
Małymi kroczkami wykańczamy jeszcze - brakuje mi w domu mebli nowych do sypialni ( bo jak wiecie stare przeszły renowację :) i toalteki :) w gabinecie też stoją meble , które czekają na swoją kolej do wymiany, no i marzy mi się Tv w sypialni bo póki co to jest tylko dziura w ścianie ;)
a na zewnątrz to raczej studnia bez dna hehehehe......
Pozdrawiamy :)