Jeszcze tydzień....
Witam wieczornie,
Ojejku ale u nas się teraz dzieje, momentami nie nadążam. Powoli jestem wyczerpana, ciągle coś trzeba załatwić "na już" dlatego cale dnie w trasie, ciągle biegam, ajeszcze wielu spraw nie mam dopiętych... Naprwdę finish daje mi popalić. Mam już powoli dosyć i czekam tylko kiedy w końcu nie będę jeżdzić na "budowę" tylko będę w domu.
Poniżej wrzucam fotki tego co zostało zrobione przez osatni tydzień : listwy na górze założone, żyrandole oprócz sypialni też, kominek prawie skończony ( brakuje elementu drewnianego, który we wtorek przywiezie Pan od schodów wraz z półkami i balustradą na schody). Cegiełka położona, trzeba ją tylko przyciąć więc dzieje się , dzieję, trzymajcie kciuki żebyśmy do 15 zdążyli.
Buziole :)