Wrrrrr.......
Data dodania: 2014-10-09
Wczoraj został zalany wieniec, chłopaki więc mają przerwę, wracają na rozszalowanie w przyszłym tygodniu. W ogóle wszystko łanie posprzątali, zabrali stemple budowlane i teraz dopiero widać przestrzeń Opałku. Od 20 ruszamy z więźbą.
Niestety wczoraj mieliśmy niemiłą rozmowę z naszym wykonawcą od dachu. Poprosiliśmy cieślę żeby nam wyliczył ilość drewna itd., wczoraj podjechał na działkę żeby zobaczyć jak ten dom wygląda i powiedzieć co jeszcze chce żeby ewentualnie mu wymurować - na naszą prośbę. Jesteśmy w drodze na działkę i odbieramy telefon od szefa cieśli i co słyszymy: że cieśla zażyczył sobie od niego 300zł za usługę wyliczenia i przyjazdu na działkę a ten postanowił ściągnąć tą kasę od nas i chciał żebyśmy dali cieśli te pieniądze!!!! Myślałam że padnę. Powiedziałam panu szefowi że tak się nie robi, że umawialiśmy się a konkretną kwotę za więźbę, deskowanie i papowanie . W momencie kiedy poprosiłam o wyliczenie materiału powinnam zostać uprzedzona, że ok zrobimy, przybędziemy na działkę ale będziecie musieli Państwo dopłacić i wtedy my albo się zgadzamy albo nie, a nie stawiają nas przed faktem dokonanym.! Powstała przez to niemiła atmosfera, nie byłam przyjemna dla Pana szefa....powiedział że ok, żebyśmy w końcu cieśli nie płacili.... Nieciekawie to wygląda .....chyba muszę z nami spisać jakąś umowę bo zaraz się okaże że muszę im płacić za codzienny przyjazd na plac budowy!! Co za ludzie. Jacyś starzy wyżeracze i myślą że na jeleni chyba trafili. Moja ekipa od domu jest zupełnym przeciwieństwem. Chłopaki są z miejscowości położonej 100km i wynajmują tutaj domek i jakoś nie wołają ode mnie kasy. Mieli świadomość że będą musieli tak robić i mimo to podjęli się zadania. Poza tym majster ciągle nam mówił co i ile trzeba kupić - patrząc na cieślę to powinien ciągle doliczać kasę. Nie wiem jestem nimi zniesmaczona. Na odstresowanie wrzucam nowe fotki z aktualnych prac.
Niestety wczoraj mieliśmy niemiłą rozmowę z naszym wykonawcą od dachu. Poprosiliśmy cieślę żeby nam wyliczył ilość drewna itd., wczoraj podjechał na działkę żeby zobaczyć jak ten dom wygląda i powiedzieć co jeszcze chce żeby ewentualnie mu wymurować - na naszą prośbę. Jesteśmy w drodze na działkę i odbieramy telefon od szefa cieśli i co słyszymy: że cieśla zażyczył sobie od niego 300zł za usługę wyliczenia i przyjazdu na działkę a ten postanowił ściągnąć tą kasę od nas i chciał żebyśmy dali cieśli te pieniądze!!!! Myślałam że padnę. Powiedziałam panu szefowi że tak się nie robi, że umawialiśmy się a konkretną kwotę za więźbę, deskowanie i papowanie . W momencie kiedy poprosiłam o wyliczenie materiału powinnam zostać uprzedzona, że ok zrobimy, przybędziemy na działkę ale będziecie musieli Państwo dopłacić i wtedy my albo się zgadzamy albo nie, a nie stawiają nas przed faktem dokonanym.! Powstała przez to niemiła atmosfera, nie byłam przyjemna dla Pana szefa....powiedział że ok, żebyśmy w końcu cieśli nie płacili.... Nieciekawie to wygląda .....chyba muszę z nami spisać jakąś umowę bo zaraz się okaże że muszę im płacić za codzienny przyjazd na plac budowy!! Co za ludzie. Jacyś starzy wyżeracze i myślą że na jeleni chyba trafili. Moja ekipa od domu jest zupełnym przeciwieństwem. Chłopaki są z miejscowości położonej 100km i wynajmują tutaj domek i jakoś nie wołają ode mnie kasy. Mieli świadomość że będą musieli tak robić i mimo to podjęli się zadania. Poza tym majster ciągle nam mówił co i ile trzeba kupić - patrząc na cieślę to powinien ciągle doliczać kasę. Nie wiem jestem nimi zniesmaczona. Na odstresowanie wrzucam nowe fotki z aktualnych prac.